Tak sobie siedziałam skulona i wypłakiwałam się za wszystkie czasy. W
pewnym momencie ktoś zapukał. Wiedziałam, że to Nath, lecz prosiłam w duchu, by
to jednak był ktoś inny. Drzwi uchyliły się i ktoś wszedł do środka. Przestałam
płakać, ale nie podniosłam głowy. Ten ktoś usiadł obok mnie na parapecie.
Nastała niezręczna cisza. Nie wiedziałam kto to, lecz nie miałam najmniejszego
zamiaru się odzywać.
- Ania… - jednak to był Nathan – Ja nie bardzo wiem, od
czego zacząć.
Postanowiłam, że nie zachowam się jak zapatrzona w siebie
dziewczynka, której duma została urażona. Normalnie usiadłam na parapecie,
spuściłam tylko głowę. Nie wiedziałam, że chłopak cały czas na mnie patrzy.
- Ja… chciałem cię przeprosić, że tego nie zauważyłem.
Myślałem, że tylko mnie lubisz i traktujesz, jak przyjaciela. A wiesz czemu?
Bo… bo sam się w tobie zakochałem – po tym, co powiedział byłam w totalnym
szoku. Nie dopuszczałam do siebie myśli, iż on mógłby do mnie coś czuć. To by
było zbyt piękne, aby było prawdziwe.
- Nath, ja nie potrzebuję litości. Powiedz prawdę, że
widzisz we mnie tylko znajomą. Pogodzę się z tym.
- Kiedy ja skłamałbym, mówiąc ci to! Wszystko zaczęło się,
gdy wróciliśmy do domu po tym, jak się poznaliśmy. Cały czas chodziłaś mi po
głowie. Tłumaczyłem sobie, że jesteś nową osobą i po paru dniach mi przejdzie.
Lecz było już tylko gorzej. O czym bym nie pomyślał, to każdy temat sprowadzał
się do ciebie. Ja też okłamałem cię, mówiąc, że tylko broniłem nowej znajomej.
Jak zobaczyłem, że Matt się do ciebie dobiera, zagotowało się we mnie. Od tego
dnia, do dziś nic się nie zmieniło. Nadal nie dałbym cię skrzywdzić. Tyle razy
chciałem ci powiedzieć, co czuję, ale jakoś niezbyt mi to wychodziło. Za każdym
razem powracała myśl, że ty nie będziesz chciała spotykać się z takim kimś, jak
ja, że nie chcesz pakować się w to całe gwiazdorskie życie. Nie potrafiłem
odpuścić, gdyż jesteś taka wyjątkowa, nie wrzeszczysz jak inne dziewczyny na
mój widok, nie nosisz się za nie wiadomo kogo i lubisz mnie… kochasz mnie takim,
jakim jestem. Zwierzyłem się chłopakom. Było mi trochę lżej, wymyślali
przeróżne sposoby, jak mam ci powiedzieć prawdę. Wreszcie wczoraj wkurzyli się
na mnie i dali mi trzy dni, żebym wyznał co do ciebie czuję. Inaczej sami by ci
powiedzieli. Ale wyszło jak wyszło. Kiedy
spławiłem tę statystkę, powiedziałaś, że mówię to tak, jakbym wiedział kto
będzie moją dziewczyną. Miałem na myśli ciebie, ale z jedną różnicą. Nie wiedziałem, a chciałem, żebyś nią była. Wczoraj, gdy powiedziałem ci, że się
zakochałem mówiłem o tobie. Myślałem, że zrozumiesz, co mam na myśli, lecz
później dotarło do mnie, jak niby masz to zrobić? Jestem idiotą. Zamiast
powiedzieć ci wprost, to jakieś podchody robię. Całą noc myślałem o tym, że
zamiast wyjaśnić ci wszystko, jeszcze bardziej to poplątałem. Ja tak
najnormalniej w świecie zakochałem się w tobie…
Nie mogłam uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszałam. Po
moich policzkach od nowa zaczęły spływać łzy. Łzy szczęścia. Poczułam ogromną
ulgę. Bałam się, czy to aby nie sen.
- Naaathaaan!!! – krzyczał ktoś z dołu.
- Muszę iść. Pogadamy jak wrócę, dobrze?
Kiwnęłam tylko głową. Chłopak wyszedł z pokoju zamykając
za sobą drzwi, a ja nie mogłam się po tym wszystkim otrząsnąć. Za dużo emocji,
jak na jeden raz. Chłopaki wiedzieli? Wiedzieli, że on coś do mnie czuje i… i
nic nie powiedzieli? Rzeczywiście, nie wtrącają się w czyjeś życie. Równie
dobrze mogli powiedzieć Nathanowi, że mi się podoba, lecz tego nie zrobili. Pozwolili
nam samym to rozwiązać. Jestem im wdzięczna.
Z perspektywy Nathana:
Wszedłem do środka. Ania siedziała skulona na parapecie. Zrobiło mi się
głupio przez to, że tak na nią naskoczyłem. Usiadłem obok niej i zacząłem
prowadzić swój monolog. Powoli wszystko z siebie wyrzucałem. Czułem narastający
spokój i szczęście. Mówiłem to,
co nie dawało mi spokoju. Tymczasem ona siedziała w ciszy ze spuszczoną głową.
Widziałem, jak na spodnie kapią jej kropelki łez. Gdy wszystko jej już
powiedziałem, z dołu zawołał mnie Tom. Ania nieprzerwanie trwała w swojej
pozycji. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się do siebie. Cieszyłem się, że ona
też czuje do mnie to samo. Teraz już mogło być tylko lepiej. Na odchodne
powiedziałem, że porozmawiamy, jak wrócę i wyszedłem. Idąc do chłopców miałem
świadomość, że powinienem coś zrobić.
- … powiedziałeś jej.
- Powiedziałem…
- Gdyby ona nie wyrzuciła tego z siebie, kiedy byś jej
powiedział?
- Chciałem wczoraj, ale sknociłem, więc dziś miałem
zamiar…
- Dobrze, że tak się stało. Nie wiem, ile by jeszcze
wytrzymała – przerwał Max.
- Nie rozumiem. Jak to… wiedzieliście?!
- No… przyznała się, a wiesz, że się nie wtrącamy.
- Racja. Dzięki.
- Spoko. Marc dzwonił, że nie zdążymy dzisiaj obejrzeć
klipu – oświadczył Seev.
- Świetnie, świetnie. Emm… zaraz wracam – rzuciłem i z powrotem pobiegłem do Ani.
Z hukiem wpadłem do pokoju. Podszedłem do niej, ująłem
jej twarz w dłonie i pocałowałem ją. Chciałem tym pocałunkiem przelać na nią
całe moje uczucie do niej. Wiedziałem, że to ta jedyna. Była zwykłą dziewczyną,
która ma w sobie coś wyjątkowego, coś… no właśnie. To „coś’ mnie urzekło. Gdy
oderwaliśmy się od siebie, spojrzałem jej głęboko w oczy, uśmiechnąłem się i
wróciłem do chłopaków, a następnie pojechaliśmy do studia.
_______________________________________________________
Dodaję najszybciej jak mogę, dopiero co ze szkoły wróciłam :)
Ostatnie 9 komentarzy doprowadziło mnie do łez. Wypisujecie o mnie takie piękne nieuzasadnione cechy :D. Jeszcze nigdy nikt nie powiedział mi tylu miłych rzeczy ;( Popłakałam się ;) Jestem uradowana, że czytacie i nie macie dość :)) Jestem wrażliwa i naprawdę, gdy czytałam komentarze... NIE DAM RADY!!! Znowu pakam ;( Ale to ze szczęścia, to nie bijcie :D
Dedykuję następującym osobom:
Kika. - zaskoczyłaś mnie Twoim komentarzem. Pozytywnie!! Jeszcze nigdy nie dostałam jednorazowo takiej dawki pozytywu i komplementów ;)) Po prostu cieszę się, że zaszczycasz mnie czytaniem mojego bloga ;**** Nie powiem, Twój jest nieziemski. Bardzo mi się spodobał!! Jest taki inny niż reszta. Oczywiście pozytywnie inny ;*** Dziękuję za przemiły komentarz. ;** Kocham Cię ;)
Only Hopes In Your Eyes - powaliłaś mnie. Nie mam zamiaru odbierać Ci żadnej nadziei :) Jestem zadowolona, że nie żałujesz czytania mojego opowiadania. Czekam cierpliwie, aż dodasz pierwszy rozdział w swoim nowym blogu. Z pewnością będzie on równie dobry, a może i lepszy od
poprzednich. Piszesz niesamowite opowiadanie i cieszę się, że mogę napawać się
Twoim talentem. Dziękuję za przefantastyczny komentarz ;** Dziękuję ;** Kocham Cię ;**
Z serii: "wypad na plażę", Siva i Nareesha ♥♥
O jejku! Nie odebrałaś mi tej nadziei, kocham cię! <3
OdpowiedzUsuńTak pięknie to wszystko opisałaś, że sama się powyłam!
To było takie piękne, ten rozdział, cudo! <3
Drugi raz się poryczałam jak zobaczyłam, że dostałam od Ciebie dedykację!
To było coś wspaniałego, jak los na loterii! :*
Ogromnie Ci dziękuję za to i chyba na nią nie zasłużyłam, ale i tak cię kocham :***
Piszesz tak wspaniale, że ja się wręcz rozpływam, kiedy to czytam! <3
Czekam na następny równie genialny rozdział kochana. :*****************
Kocham cię i nadal nie żałuję, że tu trafiłam! <3
Kochanie ostatnie 10 komentarzy..
OdpowiedzUsuńJeszcze mój ^^
To jest piękne.
Nareszcie razem .!!
Nie mogłam się tego doczekać. :)
A więc, iż ponieważ aczkolwiek :
- kocham
- ubóstwiam
- uwielbiam
- lofciam
I mogę tak w kółko :]
Pisz szybko następny <3
Bo ja tu dzikie tańce odstawiam :P
Kocham cię i Weny :*
No jedno marzenie spełnione - wyznali sobie w pełni młość
OdpowiedzUsuńTo teraz już tylko zostaje mi jedno marzenie - żeby byli razem, jako para
Ale to marzenie, jestem pewna, że też się spełni.
Rozdział piękny! wspaniały, boski, fantastyczny! I w ogóle!
Moja kochana mam do ciebie taką małą proźbę. Otóż w liście przebojów radia zet jest "Chasing the sun" i tu jest moja proźba czy mogłabyś tą informację przekazać też innym, bo o twój głos nie proszę, bo jestem święcie przekonana że to zrobisz :D A tu masz link do tej strony z głosowaniem http://www.radiozet.pl/Programy/Lista-Przebojow-Radia-ZET
Niech CTS będzię #1!
Weny, kochana
O rajusiu!!!!
OdpowiedzUsuńJakie to piękne
wyjątkowy rozdział
Rozpływam się przy twoim blogu , kiedy go czytam
-mam taki zaciesz że szok;)
-To przez ciebie ,
-twoje wyśmienite opisy ,
cieszę się że cię poznałam
Weny!!!! i pisz szybciutko next!!!
Kocham cię;***
piękne, fantastyczne, rewelacyjne, świetne... i długo by jeszcze wymieniać;))))
OdpowiedzUsuńbardzo się ciesze że tak się zkończyło;))))
pisz szybko następną część!!:DD
Jane
No wiesz co?
OdpowiedzUsuńKochanie,serduszko ty moje kochaniusie popłakałam się,jak Boga kocham popłakam się
Niedość,że słucham Iris(a tu u mnie tak z definicji oznacza drobne rozklejenie się)to jeszcze przeczytałam tak boski i w pewnym sensie romantyczny rozdział
Po prostu kocham to opiwadanie,rozdział jak i Ciebie
A Ci którzy tego nie czytają niech żałują,bo nie wiedzą co tracą
To opowiadanie wywołuje u mnie tyle emocji,że niedługo się wybiorę do kardiologa( i tak muszę) tyle,że teraz to pewnie stwierdzi oprócz szmerów jeszcze arytmie,no co mowie serio,za dużo emocji we mnie wywołujesz swoimi rozdziałami,inni zresztą też,ale ty też się przyczyniłaś,miałaś w tym spory udział ;D
Rozdział jest po prostu genialny,czekam na dlaszy rozwój sprawy ;D
Nie karaj mnie zbytnio i nie karz długo czekać,tak ładnie prosze ;**
No i co ja mam Ci tu napisać???!!!!
OdpowiedzUsuńNo za taki wspaniały rozdział to Oskara powinnaś dostać!!!!
Tyle uczuć wylałaś w ten rozdział i tak fenomenalnie je opisałaś, że czytałam to pochłonięta każdym zdaniem ;)
Dziękuję Ci za tak cudowny rozdział ;D
Dziękuję, że tak troskliwie zajmujesz się moim serduchem i duszyczką, które ofiarowałam Tobie ;***
Jesteś wspaniałą osobą o nieskazitelnej duszy i ciepłym sercu ;)
Kocham Cię Robaczku Ty mój ;*****
Co za ciepło w moim sercu gości, co za radość puka do ich drzwi... To cudowny dotyk Twej miłości porusza duszę mą całą...
No w końcuuuuuuuu !
OdpowiedzUsuńDziękuję , dziękuję za tak cudny rozdział i za to , że nareszcie wyznali sobie tę miłość .
Jestem wzruszona . Płaczę ze szczęścia . ; )
I Jeszcze ten pocałunek .
O Boże , zaraz zejdę na zawał z tego wszystkiego .
Kocham Cię i czekan na następny . :**
Super wpadnij do mnie http://moecowyjdzie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńteż cię kocham :*
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty :>
Nie mogłam wcześniej dodać koma, bo problemy z netem ;p
Ale teraz się wypowiem ;D
Jejq !
Miło, ze tak ci sie podoba moje opwiadanie :>
Jednak ja uważam że twoje jest lepsze, ale nie będę sie wykłócać :D
Mam nadzieję, ze nie zawiodę cię kolejnymi rozdziałami i dalej będzie ci sie podobało :*
Rozdział świetny !!!
TAK !!!
Nawet nie wiesz jak sie jaram tym, że oni są razem
No bo są razem prawda ?!
Muszą !
No i teraz będzie piękna rozkmina na temat czy będą razem czy nie xD
No miło xD
Pisz jak najwięcej tych rozdziałów !
Kocham tego bloga <3
No masakrycznie :D
Mam nadzieję, ze go nigdy nie skończysz ;D