- James… zaskoczyłeś mnie…, ale ja n… - nie zdążyłam
dokończyć, bo chłopak wziął moją twarz w dłonie i namiętnie mnie pocałował. To, to już szczyt
szoku. Chciałam go odepchnąć, ale przeziębienie odebrało mi wszystkie siły. W
pewnym momencie jeden z chłopaków rzucił się na Jamesa. Odciągnął go od mnie i
przymierzał się, by go uderzyć. Zobaczyłam, że to Nath, ale chłopaki w porę go
przytrzymali.
- Nath! Przestań! – powstrzymywał go Tom.
- Spadaj! A Ty?! Co sobie myślisz?! Nie dam ci jej
skrzywdzić!! Słyszysz?!!– krzyczał Nath.
Chłopak okropnie się szarpał. Jeszcze nigdy nie widziałam
w nim tyle złości. Chłopaki ledwo go utrzymywali.
- Spokojnie – cofał się James – ja nic nie…
- Nathan! Uspokój się! Proszę! James, chodź odprowadzę
cię.
Złapałam go za rękę i zeszliśmy po schodach.
Z perspektywy Nathana:
Wstałem dość późno. Znaczy się, chłopaki zwlekli mnie z łóżka. Wyszliśmy
przed pokój i gadaliśmy sobie, a ja powoli się rozbudzałem. W pewnej chwili zza
rogu wyszła Ania z jakimś chłopakiem!! Hej, co to miało znaczyć? Zaraz zaraz…
mówiła coś o jakimś przyjacielu z Polski… James? Tak mu było? To pewnie on.
Kątem oka ich obserwowałem, bo czułem, że coś się wydarzy. Nie słyszałem, o
czym rozmawiają, ale na twarzy dziewczyny malowało się zaskoczenie… ogromne
zaskoczenie. Po prostu była w szoku. Zaczęła coś mówić, lecz ten… złapał ją za
twarz, przyciągnął do siebie i pocałował!! No tego już za wiele. Gotowało się
we mnie. Zacisnąłem dłonie i ruszyłem w ich stronę. Szarpnąłem nim i
odciągnąłem go od niej. Chciałem go uderzyć, ale chłopaki, jak zwykle mnie
przytrzymali. Wyrywałem się, szarpałem, chciałem go dopaść. Ania powiedziała,
że go odprowadzi i odeszła z nim do drzwi. Uspokoiłem się. Przestałem się
szamotać i stanąłem w miejscu, tępo wpatrując się przed siebie. Chłopcy powoli
zwalniali uścisk, aż wreszcie mnie puścili. Dopiero teraz uświadomiłem sobie…,
dotarło do mnie, że muszę ją o to zapytać. Będę się motywował i muszę to zrobić
jak najszybciej. Odsunęli się trochę i czekaliśmy, co się stanie.
Z mojej perspektywy:
W ciszy schodziliśmy po schodach. Wyszliśmy przed dom i ruszyliśmy do
bramy.
- James… nie wiem, od czego zacząć.
- Ja…
- …przepraszam za niego – przerwałam mu – Nie wiem, co w
niego wstąpiło – w oczach gromadziły mi się łzy – on nie chciał ci nic zrobić.
Naprawdę, wybacz.
- Nic się nie dzieje. Nie jestem zły.
- A… co do tego, co mi powiedziałeś… jestem w szoku…
czemu nic nie zauważyłam? Od zawsze traktuję cię jak przyjaciela… jesteś dla
mnie kimś więcej, ale to tylko przyjaźń, bez ciebie nie dałabym sobie rady po
tym, co przeszłam, ale… - po policzkach płynęły mi łzy – ja nic do ciebie nie
czuję…
- Musiałem ci to powiedzieć. Nie dawało mi to spokoju,
ale nie chcę niszczyć tej przyjaźni.
- Ja też tego nie chcę. Muszę sobie to wszystko
przemyśleć. Potrzebuję czasu…
- Dobrze. Poczekam, aż wszystko sobie poukładasz. Wpadnij
do mnie, gdy wyzdrowiejesz i… będziesz gotowa… Mogę cię przytulić? Jako
przyjaciel…
Nie odpowiedziałam nic, tylko wtuliłam się w niego. Czułam
bicie jego serca, czułam, jak moje łzy wpijają się w jego ulubioną koszulę.
Odsunęliśmy się od siebie.
- Do zobaczenia – powiedział.
- Do zobaczenia – odpowiedziałam i ruszyłam w stronę
drzwi. Powolnym krokiem, ze łzami spływającymi po twarzy i spuszczoną głową
ruszyłam na górę. To była totalna rozsypka. Co z Nathanem? Jeśli pomyśli, że go
zdradziłam? Nie, przecież to James mnie pocałował, a nie na odwrót. W dodatku
chłopaki to wszystko widzieli Chaos, po prostu chaos. Chciałam pokonać ostatni
stopień, gdy w kogoś weszłam. Oderwałam wzrok z ziemi i spojrzałam przed
siebie. Zobaczyłam Nathana. Wpatrywał się we mnie, jakby czytał emocje malujące
się na mojej twarzy. Gdy zobaczył łzy, zaskoczył się.
- Ania… Ja nie wiem, co powiedzieć.
- Nath, przepraszam za niego. Nie zdradziłam cię…
- Nawet o tym nie pomyślałem. Kto to był?
- Pamiętasz, jak opowiadałam ci o moim przyjacielu z Polski?
- Tak myślałem…
- On… wyznał mi, że mnie kocha, że… nie wierzę w to.
Znamy się tyle lat… ja nic nie zauważyłam…
- Spokojnie – powiedział i powoli mnie przytulił.
- Nie wiem, co robić. Kocham ciebie, ale nie chcę go stracić.
To mój jedyny tak bliski znajomy…
- Chodź do pokoju. Położysz się i porozmawiamy, jeśli
chcesz.
Chłopak puścił mnie i udaliśmy się do mnie. Usiadłam na
łóżku, a on na sofie, naprzeciw mnie.
- Jeśli nie chcesz, to... nie będę naciskał – powiedział
po chwili milczenia.
- Nie…, chcę. Chodzi o to, że… - wzięłam głęboki wdech – James
i ja to przyjaciele od pieluchy. Znamy się od zawsze. Rozumiemy się bez słów,
zawsze pomagamy sobie nawzajem i robimy wszystko, by drugie było szczęśliwe.
Jest jedyną osobą, która wie o mnie wszystko, wie, przez co przeszłam. Nie znajdę
takiego kogoś jak on, gdy go stracę. Nie chcę tego. Mogę powiedzieć mu jedno
słowo, a on będzie wiedział co się stało. Nie muszę mu niczego tłumaczyć. Czemu
tak się stało? Czemu on się we mnie zakochał?? Teraz będzie nam ciężko powrócić
do tego, co było. Dlaczego on… Dlaczego… Ciebie kocham i nie chcę, żebyś
pomyślał, że czuję do niego coś więcej. Nigdy tak nie było i nie będzie, ale
nie mam pojęcia, co się stanie, gdy nie uda nam się wrócić do normalności.
Teraz już płakałam rzewnymi łzami. Spuściłam głowę, a Nathan
usiadł obok mnie i przytulił.
- Nie wiem, co mam ci powiedzieć, żeby cię pocieszyć, ale
zobaczysz, że wszystko się ułoży. Ja cię nie zostawię. Wiem, że nie zastąpię ci
James'a. Nigdy. Lecz masz całą naszą piątkę. A jeśli to tylko zauroczenie? Jeśli
mu przejdzie? Nie zadręczaj się ani też nie obwiniaj.
_______________________________________________________
Wczoraj nie zdążyłam dodać, gdyż umordowana wróciłam z dyskoteki o 23:00 i błagam o wybaczenie ;)
Dziękuję za poprzednie kochane komentarze, dodające mi chęci do pisania. Kocham was!! ;**
Dedykuję:
Kika. - Słońce Ty moje!! Dedyk absolutnie zasłużony, gdyż Twoje komentarze emanują energią!! Gdy je czytam, to widzę, ile emocji w nie wlałaś. Kocham Twoje poczucie humoru, które ujawnia się w każdym komie. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że taka pisarka czyta moje amatorskie opowiadanko ;) Twoje jest niesamowite, ogromnie mnie zafascynowało i czekam na każdy kolejny jego rozdział. Uwielbiam Cię Kochana !!! ;****
Nie wiem co powiedzieć
OdpowiedzUsuńjestem happy , bo dodałaś rozdział cudny
Co ja mówię ty zawsze piszesz rewelacyjnie
Ciekawe kiedy jej się spyta o chodzenie :)
Hmmmmm mam nadzieję że niedługo
Ale jestem cierpliwa i będę czekać
Weny!!!
kocham cię ;**
awwwwwwwwww, nastteeeeeepny. : )
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie!
Czekam na następny rozdział!
Weny kochana
Oł Yea aha, oł Yea aha, aha, aha, aha ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten rozdział :***
No po prostu cudeńko, perełka :D
I masz racje nie umiesz pisać tak jak jak, bo Ty piszesz niesamowicie, a nie to co ja takie beztalencie... ;P
Ale mam zaciesz, że jednak wybrała Nathana ;D
No inaczej być nie mogło ;)
Kocham Cię Robaczku Ty mój najukochańszy :****
I czekam na następną porcje ;*
Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak !!!
OdpowiedzUsuńJeeeeeeeeeeeeeeeeeeeest !!!
Zaciesz Tajm ! :D
Wybrała Natha, wybrała Narha, wybrała Natha !!!!
Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej :D
Ależ mi się japa cieszy xD
Normalnie potrzebuję kilka minut na uspokojenie :p (zw)
. . .
Okej już jest okej xD
No dobra nie xD
Ale jakbym miała się tak uspokajać to bym tego koma w końcu nie napisała xD
Więc piszę ten komentarz z nieogarniętym zacieszem xD
A z tym wiąże się jego nieogarnięta treść xD
Za co z góry przepraszam, jeśli nie nie połapiesz ^^
Niech się okaże, że to było głupie zauroczenie,
a Nath niech JĄ W KOŃCU POPROSI O TO CHOLERNE CHODZENIE xD
Bulwers się udziela xD
Ja mu grożę, niech on o tym pamięta ^^
Obserwuję cię Nath, wiem gdzie mieszkasz spale ci trawnik ;p
Miej się na baczności chłopie.
Jak pisałam wcześniej....
Zepnij ten swój seksowny tyłeczek i ją zapytaj! :>
Weź nooo, Nath mógł go walnąć xD
Potrzebuję bójki xD
Jestem niewyżyta emocjonalnie xD
ALe fajnie by było jakby się pobili o nią :D
i jeszcze jakby reszta TW sie dołączyła xD
Ale by było .. .. ..
Moja wyobraźnia teraz pracuje na wyższych obrotach <3
Dziękuję za dedyka <3
Serio moje komy emanują taką energią ?! o,O
Za dużo pepsi piję xD
Ale skoro ci się podoba to muszę pić jej jeszcze więcej :D
Kategorycznie nie zgadzam sie z tym że jestem od razu pisarką...
Ja tam tak nie uważam, ale ty wiesz lepiej :D
Kocham cię :* <3
Dawaj mi szybko następny :D
Ładnie proszę (robi ładne oczka :D)
Ale się rozpisałam O.O
UsuńHmm nie wiem co powiedzieć..
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się to..
Dlatego że piszesz tak zajebiście że aż ci zazdroszczę <3
Nie no żart xdd
Pisz szybko .!
Weny :*