- Co dziś czynimy? – zapytał
Seev.
- Ja dziś nie robię nic.
- Popieram Max'a.
- Należy nam się
leniuchowanie, no nie?
- I to jak.
- Tobie to akurat.
- No co. Napracowałem się przy
kręceniu klipu – odpowiedział Jay.
- Chyba nie za śpiewanie –
śmiał się Tom.
- Ja przynajmniej nadrabiam
wyglądem.
- Odezwał się chodzący drób.
- Lepszy drób niż dziewczyna –
odgryzł się Loczek.
Tom się wściekł. Ukroił
troszkę gofra, nabrał na widelec, naciągnął jednym palcem za koniec sztućca i
wystrzelił prosto w czoło Jay'a.
- Jak ja ci…
- Nie bić mi się! – krzyknęła
Marta.
- Masz szczęście – syknął Loczek.
Tom wystawił mu tylko język i
wrócił do jedzenia. Ja i reszta chłopców tylko się z nich śmialiśmy. Gdy razem
z dziewczynami posprzątaliśmy po śniadaniu postanowiłam się przewietrzyć.
Wyszłam na zewnątrz i udałam się pod wierzbę. Usiadłam na ławce, oparłam się,
odchyliłam głowę do tyłu i przymknęłam oczy. Powoli zaczęły nawiedzać mnie
wspomnienia. Nath, mostek, Angelika… W pewnym momencie odczułam na sobie czyjś
wzrok. Otworzyłam oczy i ujrzałam uśmiechniętego Nath'a.
- Ładnie to tak? Podglądać kogoś?
- Jak już, to PRZYglądać - uśmiechnął się
- Tak też nie ładnie –
odpowiedziałam i podeszłam do niego.
- Jakie ja mam szczęście – powiedział
chłopak.
- Jakie?
- No ciebie – uśmiechnął się,
a następnie chwycił moje dłonie i położył je na swoich ramionach tym samym przyciągając
mnie do siebie. Spojrzał mi głęboko w oczy i musnął moje usta, po czym czule
mnie pocałował. Odwdzięczyłam mu się tym samym.
- Wystarczy, jak na jeden raz –
powiedziałam odrywając się od niego.
- Tak mało? Ja chcę jeszcze.
- Musisz zasłużyć –
uśmiechnęłam się i zaczęłam uciekać. Po chwili chłopak zaczął mnie gonić. Potknęłam
się i sturlałam w dół po trawie. To było coś wspaniałego. Może i trochę głupie,
ale ile dawało radości. Podniosłam się i poczułam spadające krople deszczu. Najpierw
jedna, potem druga i trzecia, a po chwili już nieźle padało. Razem z Nath'em podbiegliśmy
do jakiejś szopy z drewnem i schroniliśmy się pod daszkiem. Rozpadało się na
dobre, a do domu było około dwustu metrów.
- Nieźle – burknęłam.
- Musimy poczekać – powiedział
Nath rozglądając się po niebie.
- Hmm. Jakąś godzinę?
- No, ważne, że z tobą –
uśmiechnął się.
- Znalazł się romantyk od
siedmiu boleści – droczyłam się.
- Ale za to twój romantyk.
- A no to już co innego –
zaczęliśmy się śmiać.
Zaczęło padać coraz mocniej, a
końca ulewy widać nie było.
- A tak serio, to masz przy
sobie tela? Bo ja nie wziąłem.
- Niestety, ja też nie
wzięłam.
- Mamy tylko jedno wyjście. Przecież
nie będziemy tutaj tak stać.
- Racja.
- Masz tu moją bejsbolówkę – powiedział
chłopak podając mi kurtkę.
- A ty?
- Nic mi nie będzie.
Złapał mnie za rękę i
pobiegliśmy do domu. Myślałam, że gorzej już lać nie może, ale rozpadało się
jeszcze bardziej. Dwa kroki i byliśmy cali mokrzy. W połowie drogi zaczęłam
kichać. No pięknie. Jeszcze tego brakowało, żebym się przeziębiła. Gdy dobiegliśmy
do domu, z impetem wpadliśmy do środka. Podnieśliśmy głowę i zobaczyliśmy
czwórkę zaskoczonych chłopaków.
Z perspektywy chłopców:
Siedzieliśmy sobie w
pokoju mulata i gadaliśmy trochę.
- Co z Młodym? – zapytał Jay.
- Właśnie. Ciekawe, co oni
robią w taki deszcz.
- Ale coś z nim nie tak?
- No raczej. Wiecie, że oni
nie są razem?
- Taa, jasne.
- Przecież prawdę mówię.
- Ale… no przecież… co?!
- Byłem wczoraj u Ani i
zapytałem, to powiedziała, że nie zapytał jej o to.
- Pogięło go, czy jak? –
dziwił się Seev.
- Najwyraźniej.
- Może zapomniał.
- Przypiekło cię Tom? Jak można
o takim czymś zapomnieć.
- Trzeba z nim pogadać i uświadomić
mu, że ma pod nosem najwspanialszą dziewczynę na świecie i jak na razie nie
robi nic, by ją przy sobie zatrzymać – powiedział Max.
_______________________________________________________
Ufff, z wielkim trudem, ale dodałam. Może na razie nic się nie dzieje, ale już niedługo ;)
Kocham Was czytacze moi najukochansi.
Dedykuję ten rozdział ostatnim osobom, które pozostawiły komentarz tzn :
Kocham Was dziewczyny!!!!!!!!!!!!! ;**************
Genialny rozdział! :*
OdpowiedzUsuńJak Nath mógł o tym zapomnieć?!
No idiota no! xd
Mam nadzieję, ze chłopcy już coś z tym zrobią! :D
A wcześniej chodzący drób - lałam się z tego dobre 10 minut! xd
Uwielbiam Cię! :***
Każdy kolejny rozdział jest coraz lepszy! :D
Czekam na więcej. :)
Weny :***
Kocham cię! <3
A ja myślałam, że może teraz w tym deszczu zapyta Anię o to...
OdpowiedzUsuńAle oczywiście moje marzenia diabli wzięły :\
No Ty to specjalnie robisz...
Najpierw tu takie szmery bajery żeby moje owocki i korzonki urosły w siłę, a potem podcinasz je ;P
Ale rozdział fantastyczny ;D
Wiesz, że ja muszę zawsze pomarudzić :)
Kocham Cię Robaczku Ty mój :******
I czekam na następny rozdział :D
A było tak magicznie!!!!!!
OdpowiedzUsuńDeszcze , już myślałam że będą tańczyć i coś ten teges
A tu masz
Nie zapytał się jej?! To nie ładnie , ale mam nadzieję że to szybko nadejdzie :)
Uwielbiam cię
Weny!!!
Kocham cię :**
Zajebisty
OdpowiedzUsuńświetny
Rozmarzyłam się czytają go!:)
Wow
OdpowiedzUsuńMam braki , ale już ci mówię
Że wszystkie rozdziały są Cudeńskie -nowe słówko
Ja je kocham , przpraszam że nie komentowałam
ale będę już je regularnie komentować
Weny
Kocham <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wczoraj ale już prawie spałam i nie dodałam komentarza :(
Ciekawe co oni mu powiedzą ^^
Pisz szybko !
Weny :*
Boski rozdział <3
OdpowiedzUsuńNo niech on ją o to zapyta ^^
Bo coś będzie nie tak xD
Biegli w deszczu...
Ale fajnie :D
Kocham deszcz xD
Co z tego, ze Ania będzie chora xd
Dawaj szybko następny rozdział <3
Dziękuję za dedyka :D
Też cię kocham <3 :*