czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 38 Część II

Z mojej perspektywy:

                  Zaczęłam nerwowo chodzić po pokoju. Musiałam ochłonąć. To było coś niesamowitego, on mnie kocha! Nadal nie mogłam w to uwierzyć. Tylko co ja mu powiem jak wróci?
- Hej, jak było? Nie, to nie to… Może… Fajnie, że… Nie, to wciąż nie to – mówiłam sama do siebie.
No musiałam mu coś powiedzieć jak wróci, przecież nie będę stała jak słup soli. Nagle niespodziewanie do mojego pokoju wparował Nath.
- O, zapomniałeś cze… - nie dokończyłam, bo chłopak dłońmi przyciągnął moją twarz do swojej zatapiając się w moich ustach.
Byłam w szoku, lecz nie chciałam tego przerywać. Chłopak był bardzo delikatny. To było nieziemskie uczucie, poczuć smak jego ust. Oderwaliśmy się od siebie. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy, jak wtedy pod wierzbą. Chłopak uśmiechnął się delikatnie i wyszedł. Byłam w siódmym niebie. Jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyłam czegoś równie pięknego. Bałam się, że to tylko sen, a jeśli nawet, to nigdy nie chciałabym się obudzić. Potrzebowałam z kimś porozmawiać. Zeszłam więc na dół do Marty i Jane. Weszłam do kuchni, a one tylko uśmiechnęły się na mój widok.
- Chodź, siadaj – powiedziała Jane.
- Opowiadaj.
Usiadłam na krześle, wzięłam kubek gorącej czekolady i zaczęłam im opowiadać o wszystkim, co się wydarzyło począwszy od wczorajszego wieczoru. W miarę opowiadania uspokajałam się. Dziewczyny wysłuchały mnie uważnie i pogadałyśmy o tym wszystkim.

U chłopaków:

                  Kiedy Nath do nas dołączył, wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do studia. Cieszyliśmy się, że Młody i Ania wszystko sobie wyjaśnili. Widać, że do siebie pasują.
Na miejscu spotkaliśmy naszego menadżera.
- Chłopcy! Witam was serdecznie – powitał nas uśmiechnięty Marc.
- Dzień dobry. Co szef taki zadowolony?
- O to samo mogę was zapytać.
- My pytaliśmy pierwsi.
- No, niech wam będzie – uśmiechnął się – Jestem z was dumny. Odwaliliście kawał dobrej roboty. Jeszcze z nikim tak dobrze mi się nie współpracowało, jak z wami. Razem z reżyserem zdecydowaliśmy, które kawałki wymagają poprawki, ale jest ich dosłownie kilka. Teraz wy się tłumaczcie.
- Ania i Nath wyznali sobie, co czują. To znaczy, najpierw ona, a potem…
- Dobra tam, Jay skończ tę opowieść.
- Naprawdę? To cudownie. Od początku czułem, że jesteście dla siebie stworzeni – szczerzył się.
- Na początku, to uważałeś ją za wroga – poprawił go Nath.
- A tam, nie wnikajmy w szczegóły. To było dawno i nie prawda – śmiał się Marc.
Poszliśmy do studia doszlifować klip. Nath cały czas się uśmiechał. Widać było, że jest szczęśliwy; śpiewając dawał z siebie wszystko. Skończyliśmy o 16:00. Gdy Marc razem z reżyserem oficjalnie zakończył pracę nad klipem, Nath jak oparzony wybiegł z budynku, ciągnąc nas za sobą. Wsiedliśmy do samochodu i wróciliśmy do domu.
- Młody, uspokój się. Przecież ci nie ucieknie – powiedział Tom.
- Skąd wiesz?
- No bez przesady – śmiał się Max.
Weszliśmy do domu. Nie obeszło się bez krzyku Loczka „Jesteśmy!!!”. Spokojnie zdjęliśmy buty, a Nathan z impetem wpadł do kuchni.
- Hej. Ania u siebie?
- O, hej. Ymm, nie. Wyszła z jakimś chłopakiem – odpowiedziała Jane.
- …chłopakiem?! – krzyknął zdyszany Nath.
- No… tak. Podobno to jej znajomy.
- O której wyszła? Kiedy wróci?
- Spokojnie. Wyszła jakąś godzinę temu. Mówiła, że nie wie kiedy wróci i żebyśmy na nią nie czekały.
Mimo, iż było to trochę dziwne, cicho śmialiśmy się pod nosem.
- I co Młody, uciekła – śmiał się Seev.
- Bardzo śmieszne – odpowiedział zły Nath i rzucił mu mordercze spojrzenie.
- Ciiicho – rzucił Max, który śmiejąc się zasadził mulatowi kuksańca w bok.
- Jak mogłyście ją tak puścić! Jeśli to jakiś oszust? - wściekał się Młody.
- My… prze…
- Ej, ej. Młody, spokojnie. Znajomego chyba by poznała, no nie? A skoro się znają, to nic jej nie będzie.
- Wybaczcie… Jakby co, to jestem u siebie – powiedział i udał się do swojego pokoju.
Za to my namówiliśmy dziewczyny na małe show. Urządziliśmy sobie „Top model”. Ładnie się poprzebieraliśmy i zgrabnym krokiem zaprezentowaliśmy swoje wdzięki. Nie wiem czemu wygrał Seev. Ani to przystojne, ani uroku osobistego nie ma.
- No co za dyskryminacja – oburzył się Jay.
- Zazdrościsz mi i tyle – powiedział dumny mulat.
- Żeby jeszcze było czego zazdrościć.
- Osz, tyyyy.
- Nie! Nie bij!!
- Nie biję dziewczyn.
- A ja drobiu! – odgryzł się Loczek.
Tym razem Siva nie wytrzymał i zaczął gonić Jay'a. Biegali po całym domu, no wariaty. Przynajmniej my zachowywaliśmy się przyzwoicie i umieliśmy przegrać z godnością. Jak na modelkę przystało, Siva biegł małymi kroczkami, by nie rozedrzeć sukienki. Było to tak śmieszne, że nie mogliśmy tego nie nagrać. Następnie zjedliśmy wspólnie przygotowaną kolację. Zrobienie jej zajęło nam ponad godzinę, gdyż my chcieliśmy zrobić babeczki, a dziewczyny upierały się przy zapiekankach. Po piętnastominutowej kłótni poszliśmy na kompromis i uznaliśmy, że najpierw zjemy zapiekanki, a na deser babeczki, z tą tylko różnicą, iż nasz pomysł wykonają dziewczyny, no a my ich. Skutkiem okazały się cztery spalone bułki. TYLKO cztery, a nie cały dom, więc można to uznać za sukces. Mimo straty tych zapiekanek kolacja była udana. Deser za to był nieziemski. Każdy dostał po cztery babeczki. Chcieliśmy jeszcze i jeszcze, lecz Marta za każdym razem wypowiadała to swoje: „Co za dużo, to niezdrowo”, tym samym rozwiewając nasze marzenia o kolejnym przysmaku. Gdy Nath po kolacji powtórnie poszedł do siebie, my zaczęliśmy się zastanawiać gdzie jest Ania?

_______________________________________________________
I oto kolejny ;)
Dziękuję bardzo za przemiłe komentarze, przy których zużyłam kolejne pudełko chusteczek :D 
Mam dla Was taką małą informację. Ostatnio mam, że tak powiem fachowo, trudny okres w życiu ( nie pytajcie ;/ ), więc nie wiem czy rozdziały będą dodawane systematycznie. Z góry przepraszam, jeśli moje komentarze nie pojawią się pod każdym Waszym nowym postem, ale obiecuję, że to nadrobię, jak będę mieć "wolną chwilę". Na pewno przeczytam, to, co będzie zaległe, chociaż wolałabym być na bieżąco, niestety nie wiem, jak życie się potoczy ;)


Made in plaża ♥

7 komentarzy:

  1. Rozdział świetny!
    Kurczę zżera mnie ciekawość, gdzie podziała sie Ania?
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału
    Weny, spokoju i czasu kochana Aniu

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuudo !
    Gdzie ta Anka .? XD
    Oczywiście rozdział , jak wszystkie inne jest niesamowity .!
    Czekam na następny ! ;**
    Weny ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. No ale gdzie ona jest????!!!!!
    I moje szczęście uleciało...
    Nie dałaś mi pocieszyć się, że wszystko będzie dobrze...
    Ty mnie do zawału chcesz doprowadzić, żebym już więcej nic nie napisała...
    No rozdział cud, miód i malinka na torcie ;***
    Uwielbiam Twoje wspaniałe opowiadanie i Ciebie ;D
    Mam nadzieję, że wszystko się u Ciebie szybko dobrze ułoży i wrócisz do nas jak najprędzej, bo będę tęskniła ;****
    Kocham Cię robaczku Ty mój ;****
    i czekam na kolejną część ;****

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej no, ej no...
    Bez przesady!
    Ty sobie za bardzo z nami nie pogrywaj tylko gadaj gdzie jest Ania.????!!!!
    Ty to umiesz wzbudzić ciekawość i strach. xd
    Kurde Nath jaki zazdrosny, uuu, gościu wpadł po uszy! xd :*
    Ale to dobrze, ze tak się kochają. ;*
    Rozdział mnie rozwalił, genialny po prostu! ;D
    Nie wiem jakie osobiste sprawy powstrzymują Cię od pisania, ale mam nadzieję, ze jak najszybciej się rozwiążą i wrócisz do ans w jednym kawałku.:***
    Pisz szybciutko następny! :****
    Kocham cię słońce. :***** <3
    P.S. Gdzie jest Ania.?

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest genialne ^^
    kurde tak genialne opo a ja trafiam tu tak późno ?!
    Ehhh -,-
    No ale lepiej późno niż wcale ;)
    Czekam na next :)
    Mam nadzieję, że dodasz szybciutko ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest piękne , cudne nie wiem co dalej pisać ;)
    Ach doczekałam się , w końcu pocałowali się aww....
    Tylko gdzie jest Ania hmmm????
    Nathan się zakochał , to takie piękne ;)
    Mam szczery uśmiech na twarzy i dzięki tobie
    nie mam gorączki!!!! Jupi !!!!!
    Dziękuję że mogę czytać takie cudaśne i mraśne opowiadanie xdd
    I trzymaj się jestem z tobą ;D
    Kocham cię ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Eee tam xD
    Mój mąż ba baaardzo wiele uroku osobistego xD
    Rozwaliła mnie ta kłótnia Seev'a i Jay'a xD
    Boskie to :D
    Gdzie jest Anka ja sie pytam ?!
    Ona powinna czekać na Nath'a !
    Innej opcji nie ma xD
    No dobra jest i ją wykorzystałaś xD
    Ale cicho xD
    Ona jest na zakupach prawda ? :D
    Albo na lodach, albo ciastku, kawie, w parku na spaczerze, na basenie xD
    Fabryka pomysłów xD
    Dawaj szybko następny :* <3

    OdpowiedzUsuń