Spakowałam jakąś książkę, mleczko z
filtrem, okulary, komórkę oraz parę „niezbędników”. Ubrałam się w żółty,
dwuczęściowy kostium, na to narzuciłam białe szorty i fioletową bokserkę, a
włosy splotłam w kłosa i ruszyłam na przystanek.
Basen, na który się wybierałam był według mnie dość nietypowy, ponieważ zbudowano go u podnóża niewielkiego zbocza. Być może dla mieszkańców Londynu nie było w tym nic niezwykłego, lecz dla mnie – nastolatki, która wprowadziła się tu tydzień temu - to miejsce było nietypowe. Baseny były ogromne. Był to kompleks trzech basenów ogrodzonych wysoką siatką, a od wejścia po lewej stronie znajdował się niemały budynek – restauracje, szatnie, bar i biura ratowników. Za nim znajdowały się dwa boiska do siatkówki wysypane piaskiem. Na zboczu wybudowano mały plac z leżakami. Baseny były połączone zjeżdżalniami. Największy położony był na poziomie, średni na wyżej dobudowanym „podeście” i trzeci – najmniejszy – na zboczu obok leżaków. Był jeszcze czwarty, ale oddzielony od pozostałych. Do najmniejszego prowadziły schody. Wchodząc do niego zjeżdżało się pięcioma zjeżdżalniami, które dwa razy zakręcały w lewo, zwężając się w jedną szeroką, by następnie ponownie podzielić się na poprzednie pięć. Spływało się nimi do średniego basenu, z którego wychodziły już tylko trzy zjeżdżalnie. Naprzeciw zbocza umieszczono przodem do niego leżaki; niżej, przy betonowym ogrodzeniu od strony ulicy był plac zabaw dla dzieci.
Podeszłam do jednego z leżaków i ściągnęłam ciuchy. Była godzina 9:00, więc nie dziwiły mnie pustki. Rozsiadłam się w najlepsze, założyłam słuchawki i zdrzemnęłam się. Gdy się obudziłam, była 10:00. Punktualna do bólu. Wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Znudziło mi się leżenie, więc z książką w ręku ruszyłam między basenami zagłębiona w lekturę (zjeżdżalnie były wysoko, więc spokojnie można było pod nimi przejść). Błądząc między basenami, zapomniałam o bożym świecie i nie zauważyłam, jak jakiś chłopak popchnął mnie z całej siły. Oberwałam tak mocno, że zamroczyło mnie i nie zdążyłam złapać równowagi w skutek czego jak długa runęłam do wody. W ostatnich chwilach świadomości widziałam tylko jakieś rozmazane twarze i oddalające się światło.
Basen, na który się wybierałam był według mnie dość nietypowy, ponieważ zbudowano go u podnóża niewielkiego zbocza. Być może dla mieszkańców Londynu nie było w tym nic niezwykłego, lecz dla mnie – nastolatki, która wprowadziła się tu tydzień temu - to miejsce było nietypowe. Baseny były ogromne. Był to kompleks trzech basenów ogrodzonych wysoką siatką, a od wejścia po lewej stronie znajdował się niemały budynek – restauracje, szatnie, bar i biura ratowników. Za nim znajdowały się dwa boiska do siatkówki wysypane piaskiem. Na zboczu wybudowano mały plac z leżakami. Baseny były połączone zjeżdżalniami. Największy położony był na poziomie, średni na wyżej dobudowanym „podeście” i trzeci – najmniejszy – na zboczu obok leżaków. Był jeszcze czwarty, ale oddzielony od pozostałych. Do najmniejszego prowadziły schody. Wchodząc do niego zjeżdżało się pięcioma zjeżdżalniami, które dwa razy zakręcały w lewo, zwężając się w jedną szeroką, by następnie ponownie podzielić się na poprzednie pięć. Spływało się nimi do średniego basenu, z którego wychodziły już tylko trzy zjeżdżalnie. Naprzeciw zbocza umieszczono przodem do niego leżaki; niżej, przy betonowym ogrodzeniu od strony ulicy był plac zabaw dla dzieci.
Podeszłam do jednego z leżaków i ściągnęłam ciuchy. Była godzina 9:00, więc nie dziwiły mnie pustki. Rozsiadłam się w najlepsze, założyłam słuchawki i zdrzemnęłam się. Gdy się obudziłam, była 10:00. Punktualna do bólu. Wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Znudziło mi się leżenie, więc z książką w ręku ruszyłam między basenami zagłębiona w lekturę (zjeżdżalnie były wysoko, więc spokojnie można było pod nimi przejść). Błądząc między basenami, zapomniałam o bożym świecie i nie zauważyłam, jak jakiś chłopak popchnął mnie z całej siły. Oberwałam tak mocno, że zamroczyło mnie i nie zdążyłam złapać równowagi w skutek czego jak długa runęłam do wody. W ostatnich chwilach świadomości widziałam tylko jakieś rozmazane twarze i oddalające się światło.
_______________________________________________________
pierwszy na zachętę ;))
taka mała informacja; nie obiecuję, że posty będą dodawane codziennie ;/ bo nauka i wiecie o co chodzi ale postaram się, jeśli w ogóle ktoś to bd czytał. Jeśli się podoba to proszęęę o koma ;***
super
OdpowiedzUsuńExtra ! ;D
OdpowiedzUsuń