Ulice były piękne, po lewej stronie rosły rozłożyste dęby. Promienie
słońca oświetlały zaciszne miejsce, dzięki czemu nie było tutaj tak szaro.
Skręciłam w prawo. W spokoju przemieszczałam zaciszne ulice Londynu. Po chwili
spostrzegłam polną drogę obrośniętą drzewami, prowadzącą na wyżej położoną
polanę. Postanowiłam tam pójść. To było coś pięknego. Z porośniętej drzewami
drogi wyłania się łysa polana. Było to średniej wielkości wzniesienie, takie
mini wzgórze. Gdy przestałam się rozglądać, zobaczyłam, że ktoś siedzi na
skraju polany. Cofnęłam się, lecz ten ktoś odwrócił się i zobaczyłam, że to
Nath. Serce mi szybciej zabiło.
- Hej – zaczęłam nieśmiało – Ja… tak tylko…
przechodziłam… nie będę ci przeszkadzać – zaczęłam się wycofywać.
- Nie, nie przeszkadzasz. Chodź, siadaj – uśmiechnął się
i wskazał miejsce obok siebie – Przychodzę tu, kiedy mam ochotę odciąć się od
tej szarej rzeczywistości, kiedy po prostu potrzebuję pomyśleć. A teraz już
lepiej być nie może – wytłumaczył chłopak – Moje ulubione miejsce na Ziemi w
którym jestem z osobą, z którą mogę porozmawiać o wszystkim.
Po tym co powiedział po prostu mnie zatkało. Nie
wiedziałam, czy traktuje mnie jako przyjaciółkę, czy kogoś więcej… Nie. To
niemożliwe, ale nie zmienia to faktu, że kiedyś powiem mu, co czuję.
- Każdy potrzebuje takiego miejsca – powiedziałam, i
położyłam dłonie na trawie, przypadkiem kładąc je na dłoni Nath'a.
Natychmiast ją cofnęłam. On tylko spojrzał na mnie tymi swoimi boskimi oczami i uśmiechnął się zabójczo. Ja odwdzięczyłam mu się tym samym.
Natychmiast ją cofnęłam. On tylko spojrzał na mnie tymi swoimi boskimi oczami i uśmiechnął się zabójczo. Ja odwdzięczyłam mu się tym samym.
- A… nie, żebym się wtrącała, czy coś… co z tą dziewczyną, co była wczoraj u was?
- Angelika? Nie chcę jej znać...
- Wybacz, nie powinnam się wtrącać.
- Nie wtrącasz się, to żadna tajemnica – uśmiechnął się
delikatnie.
- A jeśli ona robi to… bo cię kocha? – ostatnie słowa
powiedziałam bardzo cicho, ledwo przeszły mi przez gardło.
- Ona? Nawet jeśli, to nic, kompletnie nic z tego nie będzie.
Ja do niej nic nie czuję.
Po odpowiedzi chłopaka nic więcej nie powiedziałam.
Po odpowiedzi chłopaka nic więcej nie powiedziałam.
- Widzę, że limo prawie zniknęło – przerwałam ciągnącą się ciszę.
- Jeszcze parę dni i całkiem zejdzie – szczerzył się.
- Dalej jestem zdania, że nie musiałeś tego robić –
udawałam, że się obraziłam.
- Jak nie ja, to zrobiłby to któryś z nas – śmiał się – A
zresztą, dałabyś sobie radę sama?
- A żebyś wiedział – śmiałam się pod nosem.
- Nie udawaj, że się fochasz – połaskotał mnie – Ty też
mogłaś się nie wpychać tam, gdzie nie trzeba. Najwyżej dostałbym w brzuch, ale
nic takiego by mi nie zrobił, żebym nie mógł śpiewać – uśmiechnął się.
- Dałbyś sobie radę? – zapytałam z podniesioną brwią.
- A żebyś wiedziała – teraz śmialiśmy się oboje.
- Z brzuchem lepiej?
- Dużo lepiej. Sama się dziwię, że tak szybko mi
przeszło.
- Mówiłem, że będzie dobrze?
- Hmm, nie przypominam sobie…
- A no tak, leżałaś ledwo przytomna w karetce, jak ten
typ cię uderzył – wytłumaczył.
- W takim razie przyznaję ci rację.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę i wróciliśmy do domu. W drodze
powrotnej szturchaliśmy się i żartowaliśmy. W domu do naszego szaleństwa
dołączyli się jeszcze Max, Jay, Tom i Siva. Głupawka nam się udzieliła i
prześmialiśmy tak dwie godziny. Później Nathan i Max pojechali się
„odstresować”, a ja z resztą poszliśmy do Loczka.
- Jak tam Nath? – zapytał mnie Jay.
- A jak ma być? – uśmiechnęłam się – Jest jak jest i
pewnie tak to zostawię.
- Jak to, „zostawisz”? – zdziwił się Tom.
- Mam zamiar wrócić jutro do domu, brzuch już mnie nie
boli, więc nie chcę wam siedzieć na głowie.
- Żartujesz.
- Nie, czemu.
- Ale, no u ciebie nikogo nie ma. Co będziesz robić?
- To co do tej pory, posprzątam, posiedzę w domu… i…
- I?
- Tyle...? – odpowiedziałam niepewnie.
- Nie. Zostajesz u nas. Kto powiedział, że nam siedzisz
na głowie? No właśnie. Zostajesz i tyle.
- Ale ja…
- Bez gadania. Tyle. Pozamiatane. Koniec i kropka.
- No dobrze, ale jak będziecie mieć mnie dość, to śmiało
wykopcie mnie za próg – śmiałam się.
- Powiesz mu? – zmienił temat Tom.
- Kiedyś będę musiała, ale mam nadzieję, że mi przejdzie.
- Oj, wątpię. Tak, jak na niego patrzysz, nie patrzył
jeszcze nikt – powiedział Seev.
_______________________________________________________
Kolejny rozdzialik :) Mam taki plan ^^ Pewnie ( bardzo w to wierzę ), że w ciągu kilkunastu najbliższych dni mój blog osiągnie 3000 wyświetleń. Ja cieszę się nawet z każdego jednego, więc chcę się wam jakoś odwdzięczyć. Jeśli macie ochotę na niespodziankę, to obok jest ankieta i zapraszam do głosowania ^^. Jeśli macie inne pomysły to proszę o info w komentarzu;***
Dedykuję:
Ania203 - Twój blog jest niesamowity przez ogromne N, no świetny. Jestem wdzięczna za Twe zacne komentarze pozostawione pod postami :). Cieszę się, iż podoba Ci się i czekam na te aćki co miałaś mi wysłać, tylko powiedz ile Ci wisze ;) Kocham Cb i Twojego bloga. DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO ;***
Ja cie kręcę
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedyk czuję się zaszczycona i cieszę się że ci się mój blog podoba , bo twój mi się strasznie podoba . Przepraszam że nie komentowałam , ale przyznam się że brak czasu , ale obiecuję że teraz regularnie komcie ci będę dodawać . Rozdział mnie urzekł dosłownie , coś pięknego , pisz mi tu szybko next
buziaki kochana i ja Cb też ;***
No po prostu umieram z pragnienia...
OdpowiedzUsuńJa chcę jeszcze!!!
Chcę ciągle czytać Twoje opowiadanie i delektować się nim ;)
Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę dodaj kolejny rozdział ;)
Kocham Cię Robaczku Ty mój ;*****
Pisz szybko nastepny >!!
OdpowiedzUsuńBo usycham tu z tęsknoty . :]
Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę, Proszę dodaj kolejny rozdział ;)
kocham cię misiu :*